Śp. Weronika urodziła się w Pucku 9 lipca 1926 roku. Rodzicami jej byli Aleksandra Skłodowska z domu Browcyna , i Paweł Skłodowski. Matka Aleksandra była z pochodzenia Rosjanką , która wraz z mężem Pawłem uciekli do Polski po rewolucji 1917 roku, gdyż jako szlachta tzw.
„ stołbowyje dworanie „ , byli narażeni na śmierć z rąk rewolucjonistów. Dziadek był Polakiem, którego rodzice zostali zesłani na Sybir po Powstaniu styczniowym 1863 roku. Dziadek był z wykształcenia technikiem budowy okrętów i po przyjeździe do Polski , został zatrudniony w powstającym porcie marynarki wojennej w Pucku a następnie przeniesiony do Gdyni gdzie na początku mieszkali na Oksywiu a potem w Gdyni na ul. Świętojańskiej. W Gdyni cała rodzina mieszkała do wybuchu II wojny światowej. Następnie dostali nakaz ewakuacji z Gdyni, gdyż Niemcy po zajęciu Gdyni , wszystkich pracowników Marynarki Wojennej wysiedlili w głąb Polski. Ciocia do szkoły zaczęła uczęszczać w Gdyni a następnie kontynuowała naukę w Warszawie gdzie przeprowadzili się w czasie wojny.
W Warszawie mieszkali do sierpnia 1944 roku, do chwili wybuchu Powstania Warszawskiego , Na początku sierpnia około 11 sierpnia zostali wypędzeni z Warszawy z Woli z ulicy Ludwiki gdzie zamieszkiwali i pognani wraz z innymi warszawiakami do Pruszkowa. Tam nastąpiło rozdzielenie kobiet z dziećmi od mężczyzn . Dziadek został zabrany do Auschwitz a następnie do Dachau, gdzie po wyzwoleniu w 1945 roku przez wojska amerykańskie zmarł, a ciocia wraz z matka i siostrą zostali zabrani transportem do Niemiec . Przez obóz koncentracyjny Bergen - Belsen dowieziono ich do obozu koncentracyjnego Ravensbruck. Matka cioci otrzymała nr obozowy60226 ,ciocia 60225, siostra cioci Waleria 60224. Siostra Waleria pod tym numerem urodziła syna Mikołaja który tez otrzymał ten numer w księgach obozowych . Następnie Ciocia wraz z matka została wywieziona do pracy w Neubrandenburgu a stamtąd do prac polowych w Szwerinie . Tam zostały wraz z matka wyzwolone przez armie sowiecka i wróciły do Polski . Zamieszkały najpierw w Gdyni a potem w Sopocie. Po powrocie z obozu ciocia skończyła technikum ekonomiczne W 1952 roku wyszła za mąż za Janusza Junga. Z małżeństwa tego urodziło się 2 chłopców Andrzej i Wojciech. Przez cale swoje życie związana była z Gdańskiem gdzie mieszkała na ul Świętojańskiej a następnie w Oliwie. Była przez siostrzeńca związana z Parafią Polskokatolicka w Gdańsku i duchowni tego Kościoła odprowadzili Ją na miejsce wiecznego spoczynku. Zmarła 4
grudnia
2020.
Dnia 28.03.2022 roku pożegnaliśmy w naszej świątyni śp. Pana Czesława Bojarskiego, wieloletniego pracownika gdańskiego ośrodka Telewizji Polskiej - realizatora światła, operatora kamery.
https://gdansk.tvp.pl/59281118/ostatnie-pozegnanie-czeslawa-bojarskiego
wierzę w Boga
wolę w samotności
wsłuchiwać się
w niezmienny refren przyrody
wędrować własną ścieżką
jak kot
do znanego końca
nie wiedząc, kiedy dojdę
gdyż to wie tylko Bóg
nie potrzebni mi lekarze
nie potrzebni mi...
potrzebny mi spokój natury
potrzebny mi Bóg
2 lutego w naszej świątyni została odprawiona Msza Święta żałobna za śp. Kubę Bilskiego- ratownika medycznego naszego Gdańskiego Pogotowia Ratunkowego, a następnego dnia pożegnaliśmy Go wraz z Zespołami Ratownictwa Medycznego, bliskimi, na cmentarzu Łostowickim.